Książkę pana Pawła gorąco polecam i jeszcze goręcej będę zachwalał. Jest to zbiór felietonów, które ukazywały się na łamach miesięcznika Dziecko. Autor w iście subiektywny, przez to bardzo osobisty (rzekłbym nawet intymny) sposób opisuje wchodzenie w rolę ojca oraz pierwsze lata bycia nim. Po lekturze tych kilkudziesięciu stron, aż samemu chce się być tatą... A Ulanka? Nigdy jej nie widziałem, być może nigdy jej nie zobaczę, jednak już pałam do niej sympatią.
Z jednym tylko się nie zgodzę, co jest zawarte w tej publikacji. Pan Paweł twierdzi, iż jego córka jest naj. O nie! O ile kiedyś będzie mi to dane, to moja córuś będzie tą najlepszą. Myślę, że autor Tańczącej z butami... mimo wszystko zgodzi się ze mną.
Jeszcze raz gorąco polecam!