Dzisiaj, jak to bywa kiedy mowa o Internecie, w sposób przypadkowy odkryłem serwis booklips.pl.
Ubolewam, że tytuł jest w języku angielskim, ale trudno (dlaczego nad tym ubolewam wyjaśnię, być może, w innym poście).
Serwis działa od września 2011 r. Zamieszcza na swoich łamach nowości, zapowiedzi wydarzeń, recenzje, wszystko ze świata książki. Jak można przeczytać w zakładce "O nas": Piszemy o literaturze w nowoczesnej, popkulturowej formule. Bez przesadnego wydumania i polonistycznego zadęcia. I od razu polonistom się musiało dostać... Oj tam, oj tam, polonistyczne zadęcie. ;)
booklips.pl zbudowany jest w przystępny sposób. Wyglądem przypomina serwis informacyjny. Moim zdaniem, stanowi dobre źródło wiedzy na temat literatury i to bez polonistycznego zadęcia.
Pomysł podoba mi się! Życzę sukcesu. :)
PS: I pozdrawiam, a choć jestem polonista, to pozdrowienia są bez polonistycznego zadęcia. ;)